wywiad Oliviera Janiaka z Magdaleną Gatkowską

Magda, zazwyczaj jest tak, że to ty przedstawiasz nas klientom. Pozwól, że dziś zrobimy wyjątek i to ja przedstawię ciebie. Co ty na to?

Spróbujmy.

Magdo, twoja przygoda z Gwiazdami trwa już blisko 20 lat. Każdy, kto miał okazję z Tobą współpracować, bardzo ceni Twój profesjonalizm – jesteś świetną agentką, organizatorką, potrafisz doradzić i wspomóc każdy projekt. Przez te wszystkie lata wspomogłaś Klientów w zakresie współpracy z gwiazdami przy wielu wydarzeniach i działaniach reklamowych. Zdradź nam, skąd czerpiesz energię i wciąż nowe pomysły? Gdzie tkwi twój sekret?

Dziękuję. Myślę, że to żaden sekret. Moją siłą napędową są ludzie, z którymi współpracuję oraz fakt, że praca jest moją pasją. Uwielbiam kontakt z ludźmi i efekt każdego projektu. Lata współpracy przyczyniły się do powstania wielu wspaniałych przyjaźni i bliskich relacji. Jestem wdzięczna każdej osobie, którą spotkałam na mojej drodze kariery zawodowej, bo dzięki tym wszystkim ludziom jestem dziś w tym miejscu i jest mi tu dobrze.

To prawda. W końcu sam jestem tego najlepszym przykładem – współpracujemy ze sobą niemal od samego początku. A skoro jesteśmy już przy początkach, czy możesz nam powiedzieć, skąd wziął się pomysł na taką agencję? I czy pamiętasz swoje pierwsze zlecenie?

Oczywiście, że pamiętam, takich rzeczy się nie zapomina. Zawsze byłam osobą niezależną, a własny biznes w takim kształcie, jaki jest obecnie, pozwala mi się realizować i spełnia moje marzenia. Wszystko zaczęło się od mojej pierwszej pracy, jeszcze w Poznaniu z Bardabusz Orkiestrą. Ta współpraca zaowocowała wieloma kontaktami w show-biznesie, co pozwoliło mi rozwinąć skrzydła i pójść dalej. Wtedy też pojawił się pomysł założenia własnej agencji. Pamiętam, że gdy zaczęłam pracę na własny rachunek, Internet nie był jeszcze powszechny, dlatego oferty wysyłałam faksem, czasem całe noce. Jednak efekt był współmierny do włożonego wysiłku – rano rozdzwaniały się telefony z propozycjami współpracy i to było takie ekscytujące. A wracając do mojego pierwszego klienta – była nim duża firma z branży wędliniarskiej, która za moim pośrednictwem zaprosiła do współpracy Krzysztofa Piaseckiego. I tak to się właśnie zaczęło…

Czyli każdy, kto z Tobą współpracuje, może czuć się bezpiecznie?

Na tym to polega. Przecież wszyscy mamy ten sam cel: sprawić, by wspólny projekt był szczególny. Czymś, co zachwyca i sprawia, że każdy, kto w nim uczestniczy, na długo go zapamięta.

OK. Już wiemy, jak współpracujesz z klientami, ale jest przecież ta druga strona, czyli cała plejada filmowych gwiazd, osobowości telewizyjnych, ludzi ze świata sportu, sztuki czy nauki. Czyli tych wszystkich osób zrzeszonych w Famous People, które chcą udzielać się w różnego rodzaju wydarzeniach czy reklamach. Jak sądzisz, co sprawia, że coraz więcej sławnych ludzi chce dołączyć do grona Famous People?

Stawiam na relacje! Każdą z osób, które tworzą Famous People (m.in.: Grażyna Torbicka czy Olivier Janiak), znam osobiście, i każda z tych osób doskonale wie, że może liczyć na moje wsparcie w każdej sytuacji. Dodatkowym atutem jest możliwość uczestnictwa w naprawdę świetnych projektach, których jest coraz więcej. Ponadto wspomagam się specjalistami w dziedzinie prawa, PR, stylizacji, fotografii itp. Dzięki temu tworzymy świetny zespół profesjonalistów, na którym współpracujące ze mną gwiazdy mogą również polegać. Początkowo stworzyłam KonferansjerBooking, jednak nazwa ograniczała nasze możliwości, teraz tworzymy Famous People, co pozwala wyeksponować cały nasz potencjał.

I jeszcze na koniec: co poradziłabyś osobie, która stoi przed zadaniem współpracy ze znaną osobą?

Żeby wzięła telefon i od razu do mnie zadzwoniła. Im wcześniej porozmawiamy, tym szybciej będziemy mogli przejść do konkretów. Ze swojej strony zapewniam indywidualne podejście, możliwość szybkiego działania i zorientowanie na potrzeby klienta.

Widzę, że preferujesz zdecydowane podejście.

Zdecydowanie tak.

Dziękuję Ci za rozmowę.

To ja dziękuję.